"Piękna jesień tej zimy" - potrafimy narzekać. Jednak jakby zgłębić problem to z jednej strony fajnie z drugiej nie bardzo.
Nie można potarzać się z "fajowymi psyjaciółeckami" w ogromnych zaspach śniegowych. A ile z nas czuło w tym roku tradycyjną magię świąt? Jak będzie wyglądał sylwester bez pięknej zimowej aury? Tak naprawdę - hm trudno powiedzieć. Jednak muszę przyznać święta w tym roku to jak każde zwykłe dni tyle że bogatsze o te całe przygotowania, elegancki obiadek czy kolację i nasze ukochane prezenty. Nic ciekawego.
Z drugiej strony rachunki nie są tak duże, więc rodzice mniej narzekają. Jest bardziej cieplutko niż zeszłej zimy brr..
To zastanawiające... pogoda w Polsce jest jak kobieta - zmienna. No cóż, siły wyższe.
Chciałabym jeszcze napisać coś o świętach, ponieważ nie dawno się skończyły to jeszcze temat aktualny - tak myślę.
Brak śniegu, kryzys, ciągły pośpiech robią swoje. Świąt praktycznie NIE było. Przyjechała babcia z dziadkiem. Posiedzieliśmy, miło było i co. I nic. Jak przyjeżdzają czasem w weekendy to jest to samo.
Wstrętna materialistka ze mnie - prezeeeenty! Przyjęłam je wszystkie, część z wymuszonym uśmiechem na mym obliczu, część na prawdę sprawiło mi radość. To nic że "Mikołaj" pomylił się i zamiast na DVD dostałam filmy na Blu-Ray. Liczy się gest, bo filmy fajne :) No ale kochany Mikołaju (puk,puk !!!) sportowych torebeczek typu 'dziunia-lalunia chętnie chętnie pozna pana' to chyba nie dla mnie. Nie jestem rÓsSzofFa. Wspomnę jeszcze o bardzo miłym prezencie jakim są SŁODYCZE!!!! Większość z nas je uwielbia. Jakby się tak zastanowić dzisiejsze dzieci już prawie żyją na słodyczach. W sumie ja też. Czekolada - przyjaciółka "nie ludzka" nr 2 zaraz po lekko zhumanizowanym psie, właściwie suni, Baszy (na pewno nie raz o niej napiszę). Czekolada pachnie jak ...czekolada, smakuje jak...czekolada, wygląda jak... czekolada. Jest jednym z najwybitniejszych wynalazków. Moje ulubione to biała, mleczna, z orzechami, karmelowa. Mniamm. Dostałam jej na tyle dużo że zaspokoi moje podniebienie na około miesiąc.
Te wszystkie prezenty siedziały i czekały pod tajemniczą rośliną upstrzoną świecidełkami zwaną choinką. W tym roku wybitnie mi się nie chciało jej ubierać. Zrobiła to moja młodsza siostra, biorąc sobie do pomocy swojego kolegę z sąsiedztwa. Wygląda dziwnie zarazem interesująco. Jak mam zamknąć oczy i wyobrazić sobie choinkę to na pewno nie tak ona miałaby wyglądać. Niestety nasza jest w tym roku prze-kolorowa z bombkami o różnych kształtach, kolorach, tematach. Nie pasują do siebie ani troszeczkę. Moja wymarzona choinka jest z bombkami w kształcie różnych postaci, również z bajek, z nietypowym łacuchem, lampki o takim kolorze, aby nie przyćmiły wspaniałych bombek. Nie lubię też typowego kształtu choinki - takie trójkątne drzewko z kawałkiem gołego pnia na dole. Może coś bardziej oryginalnego. W TV widziałam kształt kuli. Fajny aczkolwiek nie idealny. Kwadracik? dziwny. Nie wiem jeszcze jaki ale na pewno taki inny.
Podsumowując: życie jest z lekka dziwaczne - raz tak a raz inaczej.
Masz rację klimatu świąt nie było czuć w tym roku ;/ . Troszkę się boje z tym całym kryzysem...
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie
www.revengex3.blogspot.com
32 yrs old Business Systems Development Analyst Mordecai Tolmie, hailing from Schomberg enjoys watching movies like Prom Night in Mississippi and Lacemaking. Took a trip to Lagoons of New Caledonia: Reef Diversity and Associated Ecosystems and drives a Ferrari 275 GTB/4. post informacyjny
OdpowiedzUsuń